Która z nas nie marzy o wachlarzu rzęs – długich, gęstych, podwiniętych i… naturalnych. Niestety niewiele pań może się takowymi pochwalić. Ale nie ma co płakać (i rozmazywać makijażu!), bo dobrze dobrany tusz potrafi wyczarować niesamowitą oprawę oczu. Ale jest jeden warunek – maskara spełni pokładane w niej nadzieje, o ile będzie miała odpowiednią akurat do danych rzęs szczoteczkę. Radzimy, jak dokonać wyboru.
Niesforne, rzadkie, gęste, proste, podkręcone, długie, krótkie, opadające – rzęsy niejedno mają imię, dlatego na rynku jest tak wiele maskar ze szczoteczkami w coraz to wymyślniejszych kształtach. I bynajmniej nie jest to chwyt marketingowy – naprawdę odpowiedni wybór szczoteczki to połowa sukcesu w makijażu oka. Jeśli nie wiele więcej… Nie wiesz, jak wybrać tę najlepszą dla siebie? W takim razie przeczytaj naszą „szczoteczkową ściągę” i biegnij po drogerii po maskarę szytą na miarę swoich potrzeb i oczekiwań 🙂
Prosta szczoteczka
To „klasyka gatunku”. Jest idealnym wyborem dla posiadaczek naturalnie gęstych rzęs, takich, które pragną podkreślenia, ewentualnie wydłużenia, ale ich objętość nie wymaga zbytniej ingerencji. Taka szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy i pozwala cieszyć się naturalnym efektem makijażu.
Gruba szczoteczka
Gęsta szczoteczka to wybór dla tych z Was, których rzęsy wymagają pogrubienia, ponieważ ewidentnie brakuje im objętości. Ale uwaga: zbyt wiele warstw takiego tuszu (z reguły wystarczy jedna) wygląda nieestetycznie, osypuje się i daje efekt misia pandy.
Szczoteczka stożek
To idealny wybór dla słabych, cienkich i rzadkich rzęs. Dlaczego? Ponieważ tak cienka końcówka pozwala na pomalowanie każdej, nawet najmniejszej rzęsy optycznie je w ten sposób zagęszczając. Dodatkowo o objętość „dba” szersza część szczoteczki.
Szczoteczka wyprofilowana
Taka szczoteczka sprawdzi się w przypadku rzęs długich, gęstych, ale prostych (nawet sztywnych). Pozwala je bowiem podkręcić niczym zalotka i w ten sposób „otwiera” oko.
Szczoteczka kuleczka
Taki kształt dedykowany jest, podobnie jak w przypadku stożka, tym z Was, których natura nie obdarowała wachlarzem rzęs. Co prawda kształt jest lekko dziwny, ale właśnie on sprawia, że szczoteczka dociera naprawdę do najmniejszych rzęs i doskonale je podkreśla.
Szczoteczka grzebyk
To doskonały wybór dla tych kobiet, które mają problem z grudkami podczas malowania rzęs (dosłownie) szczoteczkami. Grzebień (często silikonowy) doskonale rozdziela rzęsy, wydłuża i pogrubia, ale bez efektu sklejenia. To też dobra opcja dla pań, które mają kłopot z aplikacją optymalnej ilości maskary.
O tym pamiętaj:
- Jeśli masz rzadkie rzęsy, zagęść je optycznie. Jak? Malując kropeczki kredką bądź eyelinerem między nimi u ich nasady. I sięgaj raczej po tusze szare czy brązowe, najlepiej z połyskiem.
- Twoje rzęsy są bardzo sztywne i proste? Koniecznie sięgnij po zalotkę i je podkręć. Maskarę (już na podkręcone rzęsy) nakładaj od nasady po końcówki rzęs zygzakowatym ruchem. Najlepiej dwie warstwy.
- Jeśli szczoteczka pokryta jest zaschniętym tuszem i grudkami, przetrzyj ją płynem micelarnym, którego używasz do demakijażu.
- Gdy wyjmujesz szczoteczkę z pojemnika nie wykonuj nią energicznych ruchów w górę i dół. Dlaczego? Ponieważ ten sposób wtłoczysz do środka powietrze, które wysuszy tusz.
- Lepiej pomaluj dwie cienkie warstwy, niż jedną mega grubą!
- Zależy Ci na teatralnym looku? Po nałożeniu pierwszej warstwy maskary oprósz rzęsy pudrem i pomaluj raz jeszcze.
- Najczęściej kupujesz czarne mascary, prawda? Tym czasem wizażyści sugerują, aby dopasować kolor tuszu do typu urody. W tradycyjnej czerni do twarzy jest brunetkom i szatynkom, ale już blondynki lepiej będą wyglądać z grafitowymi, brązowymi lub niebieskimi rzęsami.