Część z nas ich w ogóle nie używa, część – robi to codziennie. Ale nawet wtedy może się okazać, że efekty nie są zadowalające: skóra nadal jest sucha, a ciało mało jędrne. Jak wyciągnąć maksimum korzyści z balsamów do ciała?
Dobierz ich rodzaj
Z balsamem do ciała jak z kremem do twarzy – powinnaś dobrać jego rodzaj do potrzeb skóry. I tak np. balsamy lub wręcz kremy, maski czy masła do skóry przesuszonej zawierają więcej substancji lipidowych, lekkie, typowo nawilżające wystarczą skórze normalnej, a po ujędrniające sięgnij wtedy, gdy twoja skóra wymaga dodatkowo uelastycznienia. I pamiętaj, że potrzeby skóry mogą się zmieniać, np. skóra latem bezproblemowa zimą zaczyna się łuszczyć.
Aplikuj je zaraz po kąpieli
Dermatolodzy mówią tu o zasadzie 3 minut. Co to oznacza? Że w tym czasie – od wyjścia z kąpieli i osuszenia ciała ręcznikiem (poprzez oklepywanie, nie tarcie) – skóra zatrzymuje jeszcze naturalnie wilgoć, potem zaczyna ją gwałtownie tracić. A więc im szybciej odbudujesz za pomocą kosmetyków jej warstwę hydrolipidową, tym lepiej!
Używaj peelingów
Nakładanie balsamu na niezłuszczoną warstwę martwego zrogowaciałego naskórka jest, krótko mówiąc, bez sensu. Już lepiej w ogóle tego nie robić – oszczędzisz sobie rozczarowań. Dobry peeling zintensyfikuje działanie kosmetyku, „otwierając” mu drogę do zdrowego naskórka. Dodatkowo niektóre peelingi (zwłaszcza cukrowe i solne, z dodatkiem substancji natłuszczających) mają już same w sobie cudowną zdolność zmiękczania i pielęgnowania skóry – po ich zmyciu możesz wręcz posiedzieć jeszcze 5 minut w wannie (w takiej tłustawej zawiesinie), aby „przykleiły się” do skóry.
Nakładaj wedle potrzeb
Kto powiedział, że balsam należy aplikować dwa razy dziennie? Gdy twoja skóra potrzebuje tego częściej (zasygnalizuje to ściąganiem, łuszczeniem, nawet pieczeniem) – daj jej kolejną dawkę nawilżania (nawet 3–4 razy dziennie). Przyda się zwłaszcza po zastosowaniu samoopalacza, latem po plażowaniu oraz mroźną zimą (ogrzewanie mocno wysusza). Nie ma ryzyka, że przesadzisz, naprawdę!
Zadbaj o całe ciało
Nie tylko o nogi, brzuch, pupę i zewnętrzną stronę przedramion. A co z plecami, łokciami, dekoltem? Postaraj się rzeczywiście nakładać balsam sumiennie na całe ciało, pamiętając, że takie miejsca jak łokcie czy kolana szybciej rogowaceją (przed nałożeniem balsamu powinnaś zrobić im solidny peeling). Do pleców przyda się pomoc (np. twojego faceta) albo… mleczko nawilżające w spreju.
1. Perłowe serum do ciała Skin So Soft – Soft & Sensual o działaniu nawilżającym (Avon, 150 ml, 20 zł) | 2. Mleczko do ciała Aromatime Rooibos (Karla Gusto, 250 ml, 12 zł) | 3. Mangowe masło do ciała (Kings & Queens, 200 ml, ok. 43 zł) |
4. Wygładzająco-nawilżające mleczko do skóry suchej i szorstkiej Iso-urea (La Roche Posay, 200 ml, ok. 56 zł, w aptekach) | 5. Rozświetlająco-nawilżający balsam do ciała AA Ciało Spragnione (Oceanic, 200 ml, ok. 16 zł) | 6. Mleczko nawilżająco-ujędrniające Body Expertise Nutrilift (L’Oreal Paris, 250 ml, ok. 22 zł) |