Wg zaleceń Komisji Europejskiej krem do opalania powinien zawierać filtry zarówno UVB, jak i UVA, najniższy faktor to SPF 6, najwyższy SPF 50+. Zobacz, jak powinien powinien być oznakowany i co zawierać dobry krem do opalania.
Już kilka lat temu, w 2006 roku, Komisja Europejska zaleciła wszystkim krajom Unii Europejskiej ujednolicenie systemu oznaczeń kremów z filtrami – po to, aby ułatwić wybór konsumentom oraz zmusić marki do produkcji bezpiecznych preparatów. Pierwsze za tymi zaleceniami poszły marki dermokosmetyczne – większość z nich już dawno dostosowała swoje kremy do tego systemu.
Jakie są standardy?
Kosmetyki do opalania dzielą się na 4 poziomy ochrony:
- Niska ochrona: faktory 6 i 10
- Średnia ochrona: faktory – 15, 20 i 25
- Wysoka ochrona – faktory 30 i 50
- Bardzo wysoka ochrona – faktor 50+
Kremy do opalania nie mogą zawierać SPF niższego niż 6 (takowe są zarezerwowane np. dla samoopalaczy), z rynku powinny też zniknąć oznaczenia wyższe niż SPF 50+ (naukowcy zbadali, że faktor SPF 50 jest wystarczający do ochrony jasnej skóry w krajach wysokiego nasłonecznienia – pod warunkiem że stosuje się go w odpowiednich ilościach i z dużą częstotliwością). Zauważono, że dla wielu ludzi mylące było oznaczenie SPF 100 – traktowano je jako bloker, a czegoś takiego nie było i nie ma (zresztą, oznaczenia typu „bloker” też zostały zakazane).
Kosmetyki do opalania powinny nas chronić przed promieniowaniem UVA – a wartość tej ochrony, jak już wspomniano powyżej, wg norm unijnych powinna stanowić co najmniej 1/3 wartości ochrony anty-UVB. Nie trzeba tego podawać na opakowaniu.
Poza tym kosmetyki chroniące nas przed promieniowaniem UVA posiadają odpowiednie logo – skrót UVA otoczony okręgiem.
Dzięki przejrzystej grafice i odpowiednim oznaczeniom na opakowaniu SVR 50+ Ultra Max Kremu (50 ml, 54 zł, do kupienia w aptekach) od razu widać, że produkt zapewni ci odpowiednią ochronę, a oznaczenia są zgodne z zaleceniami unijnymi.