Edyta Górniak jest utalentowaną artystką, wspaniałą matką i piękną kobietą.
W specjalnym wywiadzie opowiedziała nam o swojej pracy, ulubionych kosmetykach i własnym stylu. Inspirującej lektury!
iBeauty.pl: Czy są kosmetyki, z którymi Pani nigdy się nie rozstaje?
Edyta Górniak: Tak, woda i krem nawilżający.
iBeauty.pl: Jakby określiłaby Pani swój styl?
Edyta Górniak: Staram się ubierać stosownie do okoliczności i sytuacji. Inaczej kiedy wchodzę na scenę, inaczej kiedy wchodzę do studia nagraniowego i jeszcze inaczej, kiedy odbieram syna ze szkoły. Lubię bawić się modą, ale czasem stawiam na wygodę.
iBeauty.pl: Czy stroje, zarówno sceniczne, jak i prywatne, dobiera Pani sama czy pomagają w tym Pani styliści?
Edyta Górniak: To zależy. Jeśli jestem gościem festiwalu lub produkuję nowy videoclip, zapraszam do współpracy stylistów. Jeśli natomiast uczestniczę w otwarciu roku szkolnego, wybieram się na zakupy lub idę z partnerem na randkę, naturalnie ubieram się sama.
iBeauty.pl: W jakich kolorach czuje się Pani najlepiej?
Edyta Górniak: W większości, choć moje preferencje zmieniają się wraz z porą roku.
iBeauty.pl: Czy jest Pani zadowolona ze swojego wyglądu, wymiarów, czy moża chciałaby Pani w sobie coś zmienić?
Edyta Górniak: Nie tylko mężczyźni mają swoje ideały, my kobiety również, a poprzez nie, nabieramy kompleksów. Jestem przekonana, że nie ma osoby, która nie chciałby czegoś w sobie zmienić.
iBeauty.pl: Ma Pani świetną sylwetkę. W jaki sposób Pani o nią dba?
Edyta Górniak: Dziękuję. Muszę szczególnie dbać o kręgosłup, bo przy wzroście 175 cm często zapominam się prostować. Staram się też nie jeść śmieci i pić dobrą wodę. Używam kosmetyków sprawdzonych i ćwiczę jogę.
iBeauty.pl: Czy może się Pani podzielić z nami swoim sprawdzonym sposobem na relaks?
Edyta Górniak: Myślę, że regeneracja sił, to rzecz indywidualna dla każdego. Jedni odpoczywają na zakupach, inni w klubach nocnych. Mnie odstresowuje zapach lasu, śmiech mojego dziecka, azjatycka kuchnia, podróże i dobra kawa.
iBeauty.pl: Jakie jest Pani zdanie na temat operacji plastycznych?
Edyta Górniak: Medycyna estetyczna zatrzymała dla nas wszystkich czas. Dla wielu kobiet zmęczonych, zestresowanych, którym młodość uciekła w czasie wychowania dzieci lub które utraciły poczucie kobiecości, operacje są w życiu nadzieją i alternatywą. Ja osobiście obawiam się skalpelowych ingerencji, ale za 10 lat, kto wie, może przegonię ten strach. (śmiech)
iBeauty.pl: Co w zawodzie piosenkarki jest najtrudniejsze?
Edyta Górniak: W zawodzie artysty najtrudniejsze jest bycie sobą i bycie osobą publiczną jednocześnie. Dźwiganie codziennej presji oczekiwań i nieustająca praca nad budowaniem odporności. Same trudne lekcje. (śmiech)
iBeauty.pl: Jak Pani odnajduje się w roli ambasadorki marki SORAYA?
Edyta Górniak: Wspaniale. Mogę być ambasadorem tylko takiego produktu, do którego sama jestem przekonana. Kiedy na konferencji prasowej SORAYA dziennikarz zapytał mnie o mój sekret make-upu scenicznego, nie sposób było mi przerwać. (śmiech) Kiedy się w coś wierzy słowa płyną same. Używam szerszej serii kosmetyków SORAYA niż te, do których zachęcam kobiety najgłośniej.
iBeauty.pl: Czy mogłaby nam Pani opowiedzieć o pracy nad krążkiem „MY”?
Edyta Górniak: Praca nad tegorocznym albumem „MY” przyniosła mi tyle samo szczęścia, ile podczas pracy nad moją pierwszą płytą „DOTYK”. Właściwie nie wiem dlaczego. Być może chodzi o jakąś przestrzeń w sobie, otwartość, naturalność i swobodę kreatywności, którą czułam wtedy i którą ponownie czuję dopiero dziś. Artysta najbardziej kreatywny jest wtedy, kiedy nie ma śmieci w głowie. Przepędziłam chaos i powstała płyta „MY”.
iBeauty.pl: Która piosenka z tej płyty jest Pani najbardziej bliska?
Edyta Górniak: Nie lubię płyt jednolitych. Każdy utwór na tej płycie jest niezależną historią i jest innym kolorem. Widać to w obrazach video, powstałych dla płyty „MY”. Teledysk do „Teraz-Tu” jest zupełnie inny od „On The Run” i jeszcze inny od „Consequences”. Piosenki mają swoje dyżury, ale niezależnie od dnia niezmiennie najbliższe są mi „Perfect Heart”, „On the run” i „Find me”.
iBeauty.pl: W końcowej części teledysku „On The Run” możemy oglądać Panią w nietuzinkowej, odważnej stylizacji? Jak Pani się w niej czuła?
Edyta Górniak: Wprowadziłam do tego clipu ducha futurystycznego. Lubię klimat fantasy. Kolczuga ważyła ponad 17 kg i po kilku godzinach ujęć w tym kostiumie miałam poranione do krwi ramiona, ale dla merytoryki tej historii te ujęcia były kluczowe.
iBeauty.pl: Jakie są Pani zawodowe plany? Chciałaby Pani coś szczególnie zrobić?
Edyta Górniak: Myślę, że do końca tego roku jeszcze kilka razy uda mi się zaskoczyć moją publiczność. Pracuję teraz równolegle nad trzema dużymi projektami. Uchylę rąbka tajemnicy dopiero tuż przed ich premierą.
Edyta Górniak odpowiada…
• Uwielbiam usta w kolorze… morelowym i w kolorze czerwonego wina.
• W życiu nie zrobiłabym… np. nie wycięłabym drzewa.
• Moje życiowe motto… Każda chwila jest dobra, aby wszystko zmienić.
• Ulubiony kosmetyk do pielęgnacji ciała… 4 różne balsamy Soraya, słońce i woda.
• Marzę, aby… aby ludzie nie niszczyli tego świata.
Dziękujemy za rozmowę!
Więcej o linii Soraya promowanej przez Edytę Górniak na www.sorayapieknecialo.pl
Odwiedź balsamy Piękne Ciało na Facebooku: https://www.facebook.com/SorayaPiekneCialo?ref=hl
oprac. Kasia Kosieradzka