Strona główna GWIAZDY WYWIAD Z KATE UPTON, AMBASADORKĄ MARKI BOBBI BROWN

WYWIAD Z KATE UPTON, AMBASADORKĄ MARKI BOBBI BROWN

0

Kate Upton, Bobbi Brown, uroda gwiazd

Modelka i aktorka znana m.in. z filmu „Inna kobieta” jest twarzą kosmetyków Bobbi Brown. Zobacz, jak na co dzień dba o swoją urodę i jakie produkty należą do jej ulubionych.

Zostałaś nową twarzą kosmetyków Bobbi Brown. Jakie wartości dzielisz z tą marką?

Bobbi Brown to wewnętrzne piękno oraz pewność siebie. Według Bobbi makijaż powinien być zabawą i nie stwarzać trudności. To jest przesłanie, z którym się utożsamiam i które chciałabym przekazać innym kobietom.

Co oznacza dla Ciebie ta współpraca i dlaczego po raz pierwszy zdecydowałaś się na połączenie swojego wizerunku z marką kosmetyczną?

Chciałam zrobić coś, co dałoby mi możliwość dotarcia do kobiet i inspirowania ich. Kobiety często współzawodniczą ze sobą, podczas gdy jedyną osobą, z którą powinny konkurować są, one same. Muszą dbać o własny rozwój i o to, żeby stawać się coraz lepszą osobą. To jest dokładnie to, w co wierzy Bobbi. Kiedy więc doszło do naszego spotkania i kiedy razem usiadłyśmy, zdałyśmy sobie sprawę, że mamy takie same poglądy. Bobbi od tak dawna dociera do kobiet i ja również chciałam zacząć to robić.

Czy przed Waszą współpracą znałaś produkty Bobbi?

Oczywiście. Dorastałam używając jej produktów. Moja mama i siostry również. Dalej to robimy. To wspaniałe być częścią marki, której produktów używam i w które naprawdę wierzę.

KATE UPTON, Bobbi Brown, uroda gwiazd

Dorastałaś na Florydzie i spędzałaś dużo czasu na powietrzu. Czy makijaż odgrywał w Twoim życiu mniejszą rolę?

Tak. Żyliśmy na 5 akrach ziemi w Melbourne, gdzie na podwórku mieliśmy stodołę. Spędzałam więc dużo czasu na zewnątrz i pewnie dlatego wolę naturalny makijaż.

Jak to jest dorastać w domu Państwa Upton?

Odkąd pamiętam uwielbialiśmy się razem bawić. Graliśmy w rodzinną koszykówkę, a ponieważ ja i mój brat jesteśmy najmłodsi, zawsze byliśmy w tej samej drużynie. Nadano mi miano najmniej wysportowanej osoby z całej rodziny.

W jakim wieku zaczęłaś się malować?

Prawdopodobnie miałam 13 lat. Tak naprawdę musiałam się malować, ponieważ brałam udział w pokazach koni. Moja mama nauczyła mnie, jak robić makijaż, aby pasował do wszystkich strojów, które zakładałam na pokazy: czerwone usta, żeby zaprezentować konia angielskiego, brązowe smoky eye, żeby zademonstrować rasę Western. Razem z siostrami przeszukiwałyśmy kosmetyczkę mamy. Teraz często powtarza: „Sporo mi wisisz za te lata podkradania kosmetyków”. Dzięki mojej współpracy z marką Bobbi Brown rzeczy ułożyły się również po jej myśli.

Jaka była najlepsza porada dotycząca urody, którą usłyszałaś od mamy?

Mama nauczyła mnie oczyszczać i tonizować twarz każdego wieczoru. Niezależnie od tego, o której porze wracam, od razu idę do umywalki wykonać rytuał. Jestem jak robot, który ma to zakodowane w głowie.

Jaka jest najlepsza wskazówka dotycząca makijażu, którą dostałaś od Bobbi?

Zawsze byłam dziewczyną, która używała bronzera, ale Bobbi pokazała mi, jak dodać odrobinę różu na jego warstwę. Róż długo utrzymuje się na policzkach i daje świetny efekt na twarzy. Odkąd dała mi tę wskazówkę, korzystam z niej cały czas i rzeczywiście różnica jest ogromna.

Brightening Blush Bobbi Brown, Kate Upton
Róż rozświetlający Brightening Blush z letniej kolekcji Surf & Sand

Jak wygląda Twój poranny rytuał pielęgnacyjny? 

Myję twarz Cleansing Cream Dr. Hauschka’s i nawilżam Hydrating Gel Cream Bobbi Brown. Zawsze nakładam ochronę przeciwsłoneczną. Kiedy dorastałam na Florydzie, moja mama zawsze pilnowała, żebyśmy nakładali kremy przeciwsłoneczne, dlatego też szybko weszło mi to w nawyk. To naprawdę bardzo ważne. Ciało nawilżam balsamem Bliss’ Lemon i masłem do ciała Sage Body Butter. Jeśli chodzi o makijaż używam Creamy Concealer’a Bobbi, pudru brązującego Bronzing Powder, różu do policzków Pot Rouge oraz Smokey Eye Mascara i kilku jej pomadek, delikatnych kolorów na dzień oraz czerwieni i głębszych kolorów na wieczór.

Jak jest Twoja najlepsza urodowa porada?

Lubię wszechstronne rozwiązania. Moje nowe odkrycie to kremowy róż na policzki, którego odrobinę nakładam na usta. Lubię też, kiedy rzęsy są podkręcone maskarą od nasady po same końce, tak by ładnie się wywijały.

Gdybyś była uwięziona na bezludnej wyspie, co by było twoim niezbędnym produktem?

Bloker słoneczny o filtrze SPF 100. To właściwie jedyna rzecz, której bym potrzebowała.

Jaki jest Twój ulubiony zapach?

Właściwie nie mam jednego. Uwielbiam kosmetyki i lubię próbować nowych rzeczy. Lubię zapachy, ale często o nich zapominam. Jednym z moich ulubionych jest zapach świecy Jo Malone Lavender & Lovage. Mam kilka porozstawianych po całym domu i prawie zawsze się palą. W tym zapachu jest coś uspokajającego.

Jakie są Twoje ulubione miejsca, do których chodzisz, aby zadbać o urodę?

Chodzę do Spa Christine Chin na zabiegi na twarz. Nie ma nic lepszego niż odpowiedni zabieg. Ćwiczę na siłowni z Davidem Kirschem w Madison Square Club. Jest pozytywną osobą i sprawia, że czuję się wspaniale. Jestem spóźnialska i zawsze do mnie mówi, żebym przyszła 15 minut wcześniej. Wychodzę z jego siłowni czując się znakomicie, nawet kiedy kiepsko wyglądam i jestem spocona.

Kto Twoim zdaniem jest ikoną piękna?

Lauren Hutton. Ma ona w sobie wewnętrzne piękno i uwielbiam jej sposób bycia. Podoba mi się również to, że utrzymuje delikatny i naturalny wygląd. Audrey Hepburn jest moją kolejną ikoną. Była taka atrakcyjna, piękna i miała wspaniałe wyczucie stylu.

Jak byś opisała swoją osobowość?

Jestem bardzo towarzyska. Dużo mówię. Jeśli nikt nie chce ze mną rozmawiać, mogę mówić sama do siebie.

Jakimi zasadami się kierujesz robiąc makijaż?

Podkreślam jeden atut. Nie noszę smoky eye i mocnych ust. Wybieram tylko jedno z nich.

Czy przechodziłaś kiedyś przez fazę, kiedy nie czułaś się piękna?

Wszystkie mamy swoje gorsze dni. Momenty trądziku, kiedy jesteśmy młode albo po prostu dni podczas których czujemy się niepewnie.

W jaki sposób, pracując w przemyśle modowym i urody, udaje Ci się twardo stąpać po ziemi?

Nie biorę siebie zbyt poważnie. Zawdzięczam to mojemu tacie. Nie przetrwałabyś w moim domu bez poczucia humoru. Mój tata nauczył mnie korzystać z życia i śmiać się ze wszystkiego.  Potrafi żartować na każdy temat i to jest zaraźliwe. Również moja mama podkreślała znaczenie wewnętrznego piękna i nie koncentrowała się na wyglądzie zewnętrznym. Nauczyła nas ciężko pracować – to było dla niej najważniejsze. Wiele razy pytała: „Jaki jest Twój plan B?”. Pamiętaj żeby nie żyć w świecie fantazji.

Zostałaś nazwana Supermodelką Mediów Społecznościowych. Co wolisz: Instagram czy Twittera?

Cóż, ostatnio zaczęłam używać Instagram i jest on całkiem uzależniający. Trochę opuściłam się w mojej aktywności na Twitterze, ale za każdym razem, kiedy ukazuje się jakiś artykuł o mojej aktywności w mediach społecznościowych, czuję, że muszę go popchnąć do przodu! Twitter był świetny jako początek, ponieważ dał mi szansę dotarcia do ludzi, zabrania głosu i wyrażania opinii. To kolejny powód, dla którego chciałam kolaboracji z Bobbi. Bowiem pierwszą rzeczą, którą mi powiedziała, było: „Chcę, żebyś się wypowiadała”. Odpowiedziałam, że później nie będzie mogła mnie powstrzymać od mówienia. Jeśli otworzysz drzwi, nigdy się nie zamkną.

Jakie jest twoje największe osiągnięcie w karierze do tej pory?

Moja pierwsza okładka amerykańskiego „Vogue’a”, a także obecna współpraca z Bobbi. „Vogue” był niesamowity, ponieważ miałam okazję pracować z najlepszymi w biznesie – Tonne Goodman, Mario Testino. Mogłam zaobserwować, dlaczego największe umysły w przemyśle dotarły tam, gdzie są obecnie. To był moment, w którym siedziałam z tyłu i uczyłam się. To samo czuję pracując z Bobbi. Jest amerykańską ikoną urody. Samo przebywanie z nią w jednym pokoju jest dla mnie inspirujące. Zawsze powtarzam jej, że kampania Pretty Powerful wiele dla mnie znaczyła. Mówiła ona o tym, że każda kobieta jest piękna oraz pełna mocy. Po zobaczeniu tej kampanii chciałam ją poznać i kiedy to nastąpiło, Bobbi okazała się jeszcze lepsza niż sobie wyobrażałam.

Kate Upton, Bobbi Brown
Kate Upton w reklamie letniej kolekcji Surf & Sun marki Bobbi Brown

Kim byś była, gdybyś nie była modelką?

Zaczęłam modeling, kiedy miałam 15 lat, więc właściwie nie znam żadnego innego środowiska. Ale jeśli nie byłabym modelką, z pewnością robiłabym coś innego związanego właśnie z tym biznesem. Mogłabym być agentką albo managerką.

Trzy rzeczy bez których nie potrafisz żyć?

Jeansy Rag&Bone, krem nawilżający i mój iPhone. Jeansy Rag&Bone, ponieważ są wygodne i lubię w nich dopasowanie do mojego ciała. Krem nawilżający, ponieważ dużo podróżuję i moja skóra tego potrzebuje, zwłaszcza po podróży samolotem. Mój iPhone, ponieważ mam w nim wszystkie zdjęcia. Bez względu na to, jak wygląda moje życie, dużo czasu spędzam sama, więc zdjęcia są moim łącznikiem z rodziną i przyjaciółmi.

Czy masz jakieś grzeszne przyjemności?

Serial „Scandal”. Zawsze jestem strasznie opóźniona, jeśli chodzi o seriale telewizyjne, więc obejrzałam pod rząd trzy sezony na iTunes w ciągu jednego dnia. Byłam w podróży w jednym z najbardziej niesamowitych miejsc, ale i tak nie mogłam opuścić łóżka. To jest uzależniające.

Dokończ zdanie: Pewność siebie to…

bycie sobą.

Co jest dla Ciebie sexy?

Szczęście.

Jak opisałabyś swój styl?

Nieformalny, ale na tyle elegancki, że może być zarówno na dzień, jak i na wieczór. Uwielbiam nosić jeansy, zwłaszcza czarne. Lubię bardzo proste rzeczy.

Obcasy czy płaskie buty?

Uwielbiam wygodne, płaskie buty, tak samo jak seksowne obcasy. Jednak raczej jestem dziewczyną na obcasach. Kiedy nie noszę ich przez dłuższy czas, później na miesiące porzucam płaskie buty na korzyść obcasów.

W jaki sposób dbasz o swoje ciało?

Ćwiczę trzy razy w tygodniu i staram się zdrowo odżywiać. Pomaga mi to utrzymywać energię po długich dniach pracy i wielu godzinach w podróżach. Mam szczęście, ponieważ lubię jedzenie, które jem. Kocham ryby oraz kurczaka, grillowane warzywa, szpinak sauté z serem feta oraz zdrowe soki. Uwielbiam soki Davida Kirscha Super Charge Greens. To napój, który zawsze piję po treningu.

A co ze słodkościami? Przekąskami?

Preferuję raczej słone przekąski, takie jak: precle, frytki, kalmary, popcorn. 

paleta cieni Bobbi Brown, Kate Upton

Co sprawia, że czujesz się pełna energii?

Czuję się silna, kiedy mam wszystko poukładane. Bardziej pewna siebie czuję się wtedy, kiedy mam zrobiony dobry makijaż i świetną fryzurę.

Ulubione produkty Bobbi Brown?

Czerwony lakier z kolekcji Scotch & Soda. Zazwyczaj używam lakieru w kolorze nude, jasnego różu, czarnego, ale moim ulubionym kolorem jest czerwień.

Surf and Sand. Kolory z tej kolekcji są idealne do stworzenia codziennego, naturalnego makijażu. Jestem dziewczyną z Florydy i wszystkie te kolory wyglądają wspaniale w połączeniu z opalenizną. Moją ulubioną jest paleta cieni do oczu Sand, ponieważ neutralne kolory mają w niej ładny połysk. 

Zwykle wybieram pomadkę zamiast błyszczyka – wolę więcej koloru, mniej błyszczenia. Pomadka Peach Sorbet jest idealna na dzień. Ostatniego lata prawie codziennie malowałam się koralową pomadką i naprawdę podobał mi się ten efekt. Uważam, że koralowy odcień jest świeży i bardziej wyjątkowy niż klasyczny róż.

Sheer Lip Color Bobbi Brown, Kate Upton

Smokey Eye Mascara. Uwielbiam tę formułę oraz szczoteczkę. Nie musisz nakładać tysiąca warstw. Natychmiast stwarza ona wygląd smokey eye, bez potrzeby używania cieni czy eye linera. Makijaż smokey eye jest seksowy, klasyczny i podkreśla moje błękitne oczy. To mocny makijaż oka, więc nie muszę już robić nic więcej z makijażem. Uwielbiam go w połączeniu z prostymi ubraniami, lekką opalenizną oraz ustami nude.

Creamy Concealer. Jest mało widoczny i delikatny, a jednak daje wspaniałe krycie i efekt jakbyś nie miała na sobie żadnego makijażu. Nakładam go palcami pod oczy, na powieki oraz dookoła nosa. Czuję wtedy, że mam więcej kontroli, niż używając do tego pędzelka.

Hydrating Gel Cream. Nieustannie jestem w podróży, więc pierwszą rzeczą jaką robię po podróży samolotem jest nałożenie tego kremu nawilżającego. Jest lekki i nie daje efektu świecenia się, a dodatkowo cudownie pachnie.

BB Cream. Dopiero co zaczęłam używać tego produktu i już czuję, że trafiłam na kompleksowy kosmetyk. Nawilża i delikatnie koloryzuje skórę, a filtr SPF35 chroni ją przed promieniami UV.

Skin Weightless Foundation. Dorastając na Florydzie, nigdy nie nosiłam ciężkich podkładów, jednak są momenty, kiedy potrzebuję dobrego krycia. Uwielbiam nowy Skin Weightless Foundation, ponieważ jest lekki, ale jednocześnie wyrównuje koloryt skóry. Uwielbiam makijaż, w którym skóra jest zdrowa i błyszcząca bardziej niż jakikolwiek inny.

Ulubiony świąteczny makijaż?

Uwielbiam pomadkę w kolorze głębokiego wina. Jest seksowna i odrobinę tajemnicza. Zeszłego roku miałam ją na sobie na evencie otwarcia hotelu Wynn w Las Vegas.

Twój makijaż na czerwony dywan?

Lubię go zmieniać. Podoba mi się przebieranie i stwarzanie różnych wizerunków na różne eventy. Trzymam się jednak klasycznych makijaży: albo mocno podkreślone usta, albo smokey eye, albo piękna skóra. Nieskazitelna skóra i długie, mocno podkreślone rzęsy to mój ulubiony rodzaj makijażu na czerwony dywan.

Klasyczna, czerwona pomadka. Czerwone usta są klasycznym i łatwym sposobem, aby stworzyć odświętny look. Kiedy noszę czerwoną pomadkę, staram się, aby reszta mojego makijażu była prosta. Wskazówka, jak nakładać czerwoną szminkę, polega na tym, aby obrysować i wypełnić usta kredką do ust, a następnie nałożyć na nie pomadkę. Kredka do ust sprawi, że pomadka dłużej utrzyma się na ustach. Uwielbiam mocno zaakcentowane usta – to sprawia, że natychmiast czuję się pewna siebie.

Dziękujemy. 

 

 

Poprzedni artykułHITY HIGIENY
Następny artykułFLAMBOYAGE
O urodzie piszę od ponad 15 lat (byłam wicenaczelną magazynu URODA, pisałam dla dwutygodnika VIVA!, prowadzę wydania specjalne PARTY Medycyna Estetyczna). iBeauty.pl powstało z potrzeby „bycia na swoim” i robienia tego, co kocham, czyli… pisania o urodzie :-) Uwielbiam testować kosmetyki! Jestem też współzałożycielką i redaktor naczelną portalu www.WirtualnaKlinika.pl o medycynie estetycznej. Można się ze mną skontaktować mailowo: redakcja@ibeauty.pl.