Strona główna GWIAZDY INTRACEUTICALS – ULUBIONY ZABIEG MADONNY

INTRACEUTICALS – ULUBIONY ZABIEG MADONNY

1

 

Michelle Peck, Intraceuticals

Polega na innowacyjnej metodzie wtłaczania w skórę kwasu hialuronowego za pomocą hiperbarycznego tlenu. Jest bardzo przyjemny, opiera się na masażu specjalnym aplikatorem. Madonna stosuje go przed każdym występem. Z okazji wprowadzenia Intraceuticals do Polski mieliśmy okazję porozmawiać z Michelle Peck, specjalistką tej marki, która wykonuje zabiegi wielu gwiazdom Hollywood i towarzyszy Madonnie jako jej kosmetyczka w czasie tournee. 

 

Jak zaczęła się Twoja współpraca z Intraceuticals?

Zetknęłam się z tą marką, jak tylko weszła do Stanów, było to w 2003 roku. Zaproszono mnie na zabieg, natychmiastowy efekt był naprawdę świetny. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie to, co zobaczyłam w lustrze następnego dnia. Moja skóra była w widoczny sposób nawilżona i wygładzona, ładnie napięta i po prostu młodsza. To sprawiło, że stałam się pasjonatką tych zabiegów i zaczęłam je wykonywać u swoich klientek. Dziś korzystają z niego takie gwiazdy, jak Madonna, John Galliano, Eva Longoria, Naomi Campbell, Gwyneth Paltrow, Kate Perry, Fergie.

„Te zabiegi są niezbędne przed każdym wielkim wyjściem” – Eva Longoria

Na czym dokładnie polega zabieg?

Bazuje na technologii hiperbarycznego tlenu, sprawdzonego w leczeniu ran i poparzeń oraz na wprowadzaniu w skórę skoncentrowanych składników aktywnych. W zabiegu stosuje się dwie postaci kwasu hialuronowego: niskocząsteczkowego, który przenika do głębszych warstw skóry wraz z przyłączonymi składnikami aktywnymi, 
oraz wielkocząsteczkowego, który wiąże wilgoć z otoczenia i utrzymuje 
w skórze wilgoć zgromadzoną za sprawą kwasu niskocząsteczkowego. Zabieg wykorzystuje infuzję – wtłaczanie za pomocą tlenu pod ciśnieniem. Zapewnia je specjalny aplikator, dzięki któremu działamy na skórę z określonej odległości i pod odpowiednim kątem – czystym, odpowiednio sprężonym tlenem. Metoda ta umożliwia wnikanie rozpylonego wcześniej, dopasowanego do problemów skóry serum.


John Galliano jest Twoim klientem i przyjacielem. Czy panowie chętnie korzystają z tego zabiegu?

Oczywiście. Większość mężczyzn nie przepada za typowymi zabiegami na twarz, lubią za to masaże. A ponieważ ten zabieg jest relaksujący i opiera się na masowaniu, łatwo było mi przekonać do niego męskich klientów. Wielu z nich zasypia w trakcie zabiegu, budzą się odprężeni i odmłodzeni. Nie ma tu żadnej dodatkowej filozofii. 

„Pracuję w świecie piękna i perfekcji, to jest prawdziwie sekretna broń!” – John Galliano

Jak stosować zabiegi Intraceuticals? Jako serię?

Tak, polecam serię 6 zabiegów, raz na tydzień. Po 6 tygodniach można zabieg wykonywać 1-2 razy w miesiącu, dla podtrzymania efektów kuracji. Co ciekawe, zwykle po trzecim zabiegu ludzie wokół zaczynają cię pyatć, co zrobiłaś ze swoją skórą. Oczywiście, moim klientom wykonuję ten zabieg raz, a czasami nawet 3 razy w tygodniu. Zależy, jaki mają plan podróży, gdzie akurat występują. Lubię w tym zabiegu to, że tutaj nie można przedobrzyć.

Można też kupić kosmetyki Intraceuticals do domowego stosowania. Jak działają?

IntraceuticalsW sumie marka proponuje 4 gamy terapii (zabiegów i kosmetyków): odmładzającą Rejuvenate (moją ulubioną), przeciwzmarszczkową Atoxelene, rozjaśniającą przebarwienia Opulence, przeciwtrądzikową Clarity. Kosmetyki nakładane warstwowo można stosować na dwa sposoby. Po pierwsze: gdy inwestujesz w zabieg (w Polsce kosztuje ok. 450 zł), dla podtrzymania jego efektów. I po drugie: aby chociaż częściowo skorzystać z dobrodziejstw Intraceuticals poprzez kosmetyki, jeśli cię nie stać na wyjście do gabinetu. Oczywiście serum nie zastąpi zabiegu, ale jest to jakaś propozycja np. dla młodych dziewczyn. Ja sama jako młoda osoba byłam samotną marką i nie stać mnie było na tego typu zabieg, ale ciągle chciałam pielęgnować swoją skórę jak najlepiej. 

Co, Twoim zdaniem, jest najważniejsze w pielęgnacji skóry?

To kombinacja wielu rzeczy. Ogromną rolę odgrywają dieta i regularne ćwiczenia. Skóra jest największym organem naszego ciała, a to, co w siebie wkładamy, zawsze wychodzi na zewnątrz. W mojej pracy z ludźmi staram się im to uświadomić. Gdyby ludzie naprawdę zrozumieli, jak głębokie to są związki, bardziej dbaliby o siebie także od środka. Mówię też zawsze, że gdyby ludzie wiedzieli, jaką siłę mają ich myśli, inaczej by myśleli. A gdyby wiedzieli, ile mocy mają ich słowa, prawdopodobnie by mniej mówili. Uważam, że ludzie nie doceniają, jakie ogromne korzyści może im dać siedzenie w ciszy i spokoju choćby przez 5 minut dziennie. Poza tym mają nierealistyczne oczekiwania. Myślą, że jak nie pomedytują przynajmniej pół godziny, to nie ma to sensu. To nieprawda. 5 minut dziennie relaksu może zmienić Twoje życie. A zresztą u wielu osób te 5 minut szybko zmieni się w 10 i 20. Walka ze stresem nawet przez chwilę dziennie jest bardzo ważna, także w kontekście wyglądu – bo to jeden z tych czynników, które najmocniej przyspieszają starzenie się skóry.
Michelle Peck

A inne?

Moim zdaniem przede wszystkim słońce. Jest szkodliwe bardziej teraz niż kiedyś, a niestety w Los Angeles uważa się, że ładna skóra to ciemna skóra. Jako młoda dziewczyna codziennie biegałam 6 mil w pełnym słońcu, bardziej zaczęłam dbać o swoją skórę jako 27-latka, i zobacz, jak wyglądam teraz (od red. – może kilka zmarszczek, supergładka skóra, wiek z wyglądu ok. 32 lat, w rzeczywistości Michelle ma 10 więcej). A na twarzy mojej córki, która ma 23 lata, już pojawiają się pierwsze zmarszczki. Kiedyś, za czasów mojej babci, mówiło się, że kobiety zaczynają się starzeć ok. czterdziestki! Twierdzę jednak, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć dbać o swoją skórę. Efekty na pewno się pojawią! Oczywiście im szybciej to zrobisz, tym lepiej.

A dieta? Wiem, że też do niej przywiązujesz ogromną wagę…

Tak, staram się zdrowo odżywiać, codziennie piję dwie łyżeczki naturalnej oliwy z oliwek tłoczonej na zimno. Mój mąż pochodzi z małej wioski na Sycylii. Tam dodają oliwy z oliwek do wszystkiego, nawet do pizzy! Jego mama i ciotki jedzą naturalne zdrowe posiłki, do pielęgnacji stosują lokalne, proste kosmetyki na bazie naturalnych składników. Ich skóra jest wspaniała! Zresztą, uwielbiam prostotę ich życia – jestem w prostej linii potomkiem Indian Cherokee, więc może dlatego. Mam nadzieję, że kiedyś się przeprowadzę na Sycylię i też będę prowadzić takie życie. Jedyny problem – na co dzień jem bardzo mało, nie żyję po to, aby jeść – tak jak moja włoska rodzina (śmiech) – ale jem po to, aby żyć. Na początku bardzo dziwnie na mnie patrzyli, było to dla nich niewyobrażalne. Jednak najdziwniejsze jest to, że gdy jadę na Sycylię i naturalnie jem dużo więcej niż normalnie… chudnę! Tłumaczę to tym, że tam jedzenie nie zawiera chemii, konserwantów, hormonów, jest świeże i zdrowe. 

„Używam terapii tlenowej Intraceuticals, aby nawilżyć  skórę i nadać jej świeży, promienny wygląd przed każdym występem” – Kate Perry

A możesz powiedzieć coś o Madonnie, jak dba o siebie?

To jest osoba, która naprawdę spędza tyle czasu na dbałości o swoje wnętrze, co na pielęgnacji skóry. Zawsze mówię moim klientom, że jeśli oczekują ode mnie tylko masażu, mogą iść do kogokolwiek (nie mam swojego salonu, zawsze jeżdżę do moich klientów). Ja mówię im dużo o potrzebie równowagi między pięknem wewnętrznym a zewnętrznym, a Madonna jest właśnie taką osobą. Jestem czynnie zaangażowana w działania założonej przez nią fundacji charytatywnej Raising Malawi, niosącej pomoc afrykańskim kobietom. Jeśli zobaczysz moje zdjęcia z Afryki – bez makijażu i eleganckiej sukienki – zauważysz, że wyglądam pięknie, promienieję dzięki temu, co robię dla innych! Tak samo Madonna – być może zabrzmi to sztampowo, ale jej zewnętrzne piękno jest odbiciem piękna wewnętrznego. Oczywiście regularnie korzysta z zabiegów Intraceuticals i stosuje kosmetyki tej marki, jest ich prawdziwą fanką. Towarzyszyłam jej w czasie dwóch tournee, robiąc zabieg przed każdym show. Gwiazdy jak ona dużo podróżują, spędzają mnóstwo czasu w sztucznym świetle, czasami kilka razy dziennie nakładają i zmywają makijaż, dlatego ich skóra wymaga szczególnej pielęgnacji. 

Intraceuticals, KosmoprofW czasie konferencji w warszawskiej Skin Clinic, która wprowadziła zabiegi Intraceuticals (od lewej): Anna Hencka – Dyrektor Zarządzający SkinClinic, Michelle Peck – kosmetyczka gwiazd, ambasadorka marki Intraceuticals, Edyta Śmiłek – Cappuccino PR, Grażyna Zych – Prezes Zarządu Kosmoprof.

 

Poprzedni artykułGRIS MONTAIGNE DIOR
Następny artykułEUFORIA BARW YVES ROCHER
O urodzie piszę od ponad 15 lat (byłam wicenaczelną magazynu URODA, pisałam dla dwutygodnika VIVA!, prowadzę wydania specjalne PARTY Medycyna Estetyczna). iBeauty.pl powstało z potrzeby „bycia na swoim” i robienia tego, co kocham, czyli… pisania o urodzie :-) Uwielbiam testować kosmetyki! Jestem też współzałożycielką i redaktor naczelną portalu www.WirtualnaKlinika.pl o medycynie estetycznej. Można się ze mną skontaktować mailowo: redakcja@ibeauty.pl.

1 KOMENTARZ