Pewnie niejedna z nas niejeden raz zadawała sobie to pytanie… Dlatego przygotowaliśmy krótki kurs tego, jak otworzyć wino bez korkociągu ani żadnego innego przedmiotu, mogącego nosić dumne miano otwieracza. Do gry wkraczają za to między innymi… buty i szabla. Zaczynamy!
Co może być trudnego w otwieraniu wina – chciałoby się spytać… Tymczasem póki mamy korkociąg, sprawa wydaje się rzeczywiście prosta. Ale gdy otwieracza brak, korek do wina może okazać się przeszkodą często nie do pokonania. Spokojnie – trzeba go wziąć sposobem! Jakim? Otwieranie wina to sztuka, zatem czemu by nie otworzyć wina… butem? W końcu fajne buty są same w sobie dziełami sztuki 😉
A mówiąc poważnie – wokół nas pełno jest przedmiotów, które mogą zastąpić klasyczny korkociąg i które równie sprawnie i szybko pozwolą nam otworzyć wino. Dawka śmiechu gratis!
Buty? Do zadań specjalnych!
Tak, do otwierania wina możesz użyć buta. Ale uwaga – nie szpilki! Musi to być but o płaskiej, najlepiej grubszej podeszwie. Weź but sportowy (albo pożycz pantofle od partnera) i włóż butelkę dnem do środka (jakbyś chciała z buta zrobić stojak). Następnie uderzaj o ścianę podeszwą buta tak długo, aż korek wyskoczy (w trakcie uderzania butelkę trzymaj równolegle do podłogi).
Szczoteczka… nie tylko do zębów!
Albo marker nie tylko do pisania 🙂 Tymi przedmiotami także otworzysz wino, o ile zgadasz się na pływający w trunku korek, ponieważ ceną takiego sposobu otwierania jest właśnie korek wepchnięty do wnętrza butelki. Będzie ci łatwiej, gdy najpierw przebijesz korek cienkim szpikulcem.
Szabla w dłoń!
Nie, nie żartujemy – wino tworzysz także szablą (no lub długim nożem, ale szabla brzmi zacniej, nieprawdaż?). Zwłaszcza wino musujące zamykane w stylu szampana. Jak? Złap butelkę pod kątem ok. 30-40 stopni, korkiem koniecznie od siebie (inaczej może wybuchnąć ci w twarz albo coś sobie utniesz…). Teraz zdecydowanym ruchem odbij szyjkę pod kołnierzem, a korek wyskoczy. Uwaga: ten sposób najlepiej sprawdza się przy mocno schłodzonych butelkach.
Ale jak to palnikiem?
Tak, ten znak zapytania jest tu na miejscu, bo to sposób co najmniej kontrowersyjny, no ale działa. Choć chyba raczej częściej mamy w domu korkociąg niż palnik, prawda? Jak więc zabrać się do otwierania wina palnikiem? To czysta fizyka – gdy podgrzejesz szyjkę butelki palnikiem, korek sam wyskoczy. Oby tylko korek…
Kombinacja kombinerkami? Ależ proszę!
Korkociągu brak, ale za to skrzynka z narzędziami czeka na posterunku? Wyjmij z niej gwoździk (spory) i kombinerki. Nastąpienie taki wkręt wbij lekko w korek, wkręć i wyciągnij młotkiem albo kombinerkami.
Śrubokręcie, ratuj!
I poratuje! Po prostu wkręć w korek śrubokręt, najlepiej żeby był długi i dobrze zakręcony. Wkręcaj go tak, jakbyś wkręcała zwykły korkociąg, ale nie do samego końca. Potem tylko złap mocno za rączkę i ciągnij. Zadziała!
Nożyczki! Bo korka cięcie też zajęcie!
Nie masz otwieracza? Bywa. Ale zapewne gdzieś w domu znajdziesz nożyczki. Weź je i wbij jedno ostrze nożyczek głęboko w korek, drugie ustaw w poprzek i zacznij kręcić. Wykręcając korek, jednocześnie podważ go lekko, aby „podjechał” w górę. I gotowe!