Dzięki nim już pierwszego dnia na plaży będziesz miała mlecznoczekoladową, złocistą skórę. Taka opalenizna wygląda kusząco, a jej uzyskanie jest nie tylko szybsze, ale i bezpieczniejsze dla naszej skóry. Koniecznie stosuj samoopalacze na nogi – dzięki niemu wydadzą się smuklejsze! Przedstawiamy 10 zasad, o których warto pamiętać przy wyborze i nakładaniu tego typu kosmetyków.
fot. materiał prasowy Lancaster
1. Dobierz odcień samoopalacza do karnacji
- Masz bardzo jasną karnację albo zaczynasz dopiero zaprzyjaźniać się z samoopalaczami? Polecamy kremy i balsamy stopniowo opalające, które zawierają niewielkie ilości czynnika koloryzującego. Umożliwiają uzyskanie równomiernej, delikatnej opalenizny dzień po dniu.
- Do jasnej, ale podatnej na opalanie skóry najlepsze będą samoopalacze przeznaczone do karnacji jasnej i normalnej.
- Do cery oliwkowej i ciemniejszej – te, które mają na etykiecie wskazanie do cery śniadej lub ciemnej (dają bardziej intensywny odcień opalenizny).
Fluid stopniowo opalający i jednocześnie nawilżający skórę Gradual Hydrating Bronze Lotion SPF 6 do twarzy i ciała – o pięknym wakacyjnym zapachu na bazie m.in. konwalii, róży i ylang ylang, który neutralizuje nieprzyjemny zapach DHA (Lancaster, 109 zł)
2. Na gładką skórę
Przed nałożeniem samoopalacza zrób peeling – na gładkim, złuszczonym naskórku ciemniejszy kolor rozłoży się bardziej równomiernie, dłużej też będzie się trzymał. Jeśli golisz nogi, też zrób to wcześniej, najlepiej wieczorem poprzedniego dnia.
3. Delikatnie w zgięciach!
Często samoopalacz lubi zostawiać ciemniejsze plamy na kolanach, kostkach i łokciach. Aby tego uniknąć, wcześniej dobrze speelinguj te miejsac, a potem nałóż na nie minimalną ilość samoopalacza.
4. Nawilżaj skórę
Najczęściej stosowana w samoopalaczach substancja barwiąca, DHA, niestety wysusza skórę. Wiele nowoczesnych samoopalaczy zawiera dodatkowo substancje nawilżające – i takich szukaj! Intensywnie nawilżaj ciało – warstwę balsamu możesz nałożyć nawet tuż przed samoopalaczem.
Balsam Piękne Nogi Summer Beauty przeznaczony specjalnie do opalania nóg (Nivea, ok. 20 zł)
5. Nie prosto na skórę!
Samoopalacz nałóż najpierw na dłonie, a dopiero potem na skórę – dotyczy to także sprejów. Jeśli chcesz mieć identyczną opaleniznę np. na obydwu nogach, nałóż na nie identyczną dawkę samoopalacza (np. 5 psiknięć na łydki, jeśli stosujesz sprej).
6. Opalaj całe ciało
Choć wiele kobiet nakłada samoopalacz wyłącznie na nogi (one zdecydowanie latem potrzebują tego najbardziej, także w mieście), gdy wbierasz się na plażę, „opal” całe ciało – białe fragmenty nie będą wyglądać naturalnie. Pamiętaj o plecach – tutaj będzie potrzebna ci pomoc drugiej osoby. Do twarzy używaj samoopalaczy specjalnie przeznaczonych do tej partii ciała (coraz więcej firm wypuszcza wygodne formuły do twarzy i ciała).
7. Usuń „zabrudzenia”
Ciemniejszy pasek lubi osadzać się na linii włosów i brwi, także nad górną wargą. Omijaj więc miejsca z włoskami (one też wchodzą w reakcję z DHA, a efekt trudno przewidzieć), a nad wargi nałóż przed samoopalaczem krem nawilżający – unikniesz ciemnego „wąsika”. Profilaktycznie przetrzyj te miejsca wacikiem nasączonym wodą. Po nałożeniu samoopalacza koniecznie umyj też ręce wodą z mydłem, aby nie powstały zacieki na dłoniach.
Beztłuszczowy samoopalacz w żelu do twarzy Self Sun (Clinique, 90 zł)
8. Pozwól opaleniźnie wyschnąć…
Odczekaj kilka minut, zanim włożysz ubranie – zwłaszcza jasne;-) Istnieją już formuły szybkoschnące (także olejki), które potrzebują dosłownie minuty, aby idealnie wyschnąć.
9. Stosuj kremy z filtrami
Pamiętaj, że samoopalacze nie chronią przed słońcem, jeśli mają filtry, to bardzo niskie (SPF 6). Dlatego jeśli wybierasz się z samoopalaczem na wakacje, pamiętaj, aby dodatkowo nakładać na skórę warstwę kremu do opalania.
10. Testuj różne formuły i nie zrażaj się;-)
Ciągle wiele kobiet niechętnie sięga po samoopalacze, a nawet jeśli – szybko się zrażają (bo nieprzyjemny zapach, bo zacieki itp.). A to naprawdę wspaniały i przydatny kosmetyk! Dlatego po pierwsze: staraj się przestrzegać wszystkich podstawowych zasad „sztucznego opalania”, po drugie – testuj nowe formuły, jest ich coraz więcej (np. olejki, chusteczki), mają też coraz doskonalsze i przyjemniejsze formuły.
Powodzenia!
