To liposukcja, ale przeprowadzana z użyciem wody, która „wypłukuje” nadmiar tłuszczu w bardziej przyjazny dla skóry sposób niż tradycyjne odsysanie. Poznajcie Body Jet!
Nie ma czegoś takiego jak beziwazyjna liposukcja, za to lunchowa – jak najbardziej;-) Zabieg Body Jet – z racji tego, że wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym i powoduje mniej uszkodzeń w tkance niż tradycyjna liposukcja – przez niektóre klientki tak jest właśnie traktowany, podobnie jak np. botoks. Na czym dokładnie polega jego unikalność?
Zastosowano w nim metodę WAL (water-jet assisted liposuction), tj. wypłukiwania tkanki tłuszczowej za pomocą specjalnie spreparowanego roztworu wody, wprowadzanego w tkankę śródskórną cienką kaniulą – „przepycha” ona tłuszczyk, nie naruszając tkanek, nerwów ani naczyń krwionośnych (stąd mniejsze ryzyko siniaków, obrzęków i powikłań).
- Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym, podawanym od razu w strumieniu wprowadzanego płynu. Robi się to w taki sposób, że w zasadzie od początku do końca zabieg jest niewyczuwalny. Kolejną dawkę znieczulacza podaje się w momencie odsysania – dzięki temu nie odczujesz też większych dolegliwości po zabiegu. W zasadzie od razu można wrócić do domu.
- Oczywiście do zabiegu trzeba się przygotować (badania krwi, w tym testy jej krzepliwości itp.). Po – wrócisz do domu z założonymi opatrunkami (zdejmuje się je podczas pierwszej wizyty kontrolnej), czekają cię też minimum dwa tygodnie chodzenia w ubraniu uciskowym. Mogą pojawić się siniaki i ślady, ale będą one zdecydowanie mniejsze niż po zwykłej liposukcji – tak przynajmniej obiecują producenci tej metody.
- Body Jet pozwala odzyskać tłuszcz w niezniszczonej formie, dzięki czemu staje się on idealnym wypełniaczem np. do powiększenia piersi (robi się to w trakcie jednego zabiegu). Wcześniej poddawany jest filtracji w specjalnym lipokolektorze, a potem wprowadzany cienką kaniulą w skórę. Po ok. 6 miesiącach efekt się stabilizuje (tłuszczyk „sieciuje” się z tkanką) i można wtedy, w razie potrzeby, powtórzyć zabieg.
- Body Jet stosuje się również w wypadku nadpotliwości – pozwala pozbyć się części gruczołów potowych, dając trwały efekt (w przeciwieństwie do czasowo działającego botoksu).
- Oczywiście, metoda ta – podobnie jak klasyczne odsysanie – nie nadaje się do radykalnej walki z otyłością. Służy wymodelowaniu sylwetki i pozbyciu się kilku centymetrów w udach, na pupie czy na brzuchu (np. po ciąży).
Zabieg kosztuje od 5000 zł za wybrany obszar.
W Polsce wykonuje go obecnie parę klinik, m.in.:
SkinClinic w Warszawie (www.skinclinic.pl),
Look Med w Olsztynie (www.look-med.pl)
czy Maestria w Krakowie (www.maestria.krakow.pl).