Która z nas nie zna lakierów marki Orly? Ale czy wiecie, że założyciel tej marki, Jeff Pink, ma polskie pochodzenie i to właśnie on wymyślił French Manicure? Opowiada o tym w wywiadzie.
Jeff, Twoi rodzice pochodzili Polski, ale Ty urodziłeś się już poza granicami kraju. Nasi rodacy zapewne nie wiedzą o Twoim pochodzeniu. Zdradź nam gdzie się urodziłeś i czy w jakiś sposób czujesz się związany z Polską?
Z Polską łączy mnie silna więź, ponieważ mam tam rodzinne korzenie. Moi rodzice wyemigrowali z Polski do Izraela. Ja sam urodziłem się w Tel Avivie, a następnie w 1974 roku wyjechałem do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkam i pracuję aż do dzisiaj.
Na początku pracowałeś za darmo dla dużego sklepu kosmetycznego w Van Nuys. Sprzedawałeś produkty od szminek po szczotki do włosów. Ile czasu trwała Twoja przygoda i skąd pomysł na własną firmę z branży kosmetycznej? Kiedy zrozumiałeś, że będzie to Twój sposób na życie?
Karierę w biznesie urodowym rozpocząłem pracując dla mojego mentora i serdecznego przyjaciela Jacka Sperlinga. Ustaliliśmy, że będę dla niego pracował – nie dość, że za darmo, to dodatkowo jeszcze zapłacę za naukę zawodu w jego firmie. Na początku miałem wątpliwości i mówiłem do mojej żony: „to nie dla mnie”. Jack natomiast przekonał mnie, abym poświęcił temu przynajmniej 90 dni. Nie wiem dlaczego, ale dokładnie po upływie tego czasu zaczęło mi się bardzo podobać. W 1975 roku otworzyłem swój pierwszy sklep, w którym oferowaliśmy produkty nie tylko dla salonów kosmetycznych, ale także dla branży filmowej w Hollywood.
Wymyśliłeś French Manicure. Spodziewałabym się tego bardziej po kobiecie. Jak wpadłeś na ten pomysł?
Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków. Pewnego dnia studio w Hollywood wyszło do mnie z ciekawą propozycją. Chcieli, abym stworzył kolor uniwersalny – taki, który dobrze skomponuje się z każdą stylizacją założoną przez aktorkę. W tamtych czasach nie było jeszcze preparatów przyspieszających schnięcie lakieru ani lamp UV/LED, a to powodowało, że aktorki traciły dużo cennego czasu czekając, aż lakier całkowicie wyschnie. Zacząłem więc eksperymentować z przeróżnymi kolorami. W pewnym momencie przypomniałem sobie, że sprzedawaliśmy białą kredkę, którą kobiety ozdabiały płytkę od spodu, żeby nadać im świeży efekt. Pomyślałem wtedy, że idealnym rozwiązaniem może być odwrócenie sytuacji i namalowanie białej linii na końcówkach paznokci. Zastanawiałem się, co zrobić wtedy z całością płytki i doszedłem do wniosku, że idealnym rozwiązaniem będzie lakier w kolorze delikatnego, jasnego różu. W rezultacie, paznokcie nabrały blasku i wyglądały bardzo naturalnie, co więcej, pasowały do każdej stylizacji. Wszyscy w studio pokochali to rozwiązanie, a ja nazwałem je Natural Nail Look. Niedługo po tym przedstawiłem swój pomysł na paryskich wybiegach mody. W drodze powrotnej z Paryża, pomyślałem jednak, że Natural Nail Look to nazwa, która może być zbyt trudna do zapamiętania i mało przyciągająca. Taka, która nie kojarzy się zupełnie z manicurem, jaki chciałem pokazać całemu światu. I tak oto powstał French Manicure.
Zarządzanie firmą to duża odpowiedzialność. Dodatkowo cały proces rozwoju marki, a także ilość osób w firmie i na produkcji są zapewne trudne do opanowania. Czy kiedykolwiek zwątpiłeś w swoje umiejętności, miałeś dość?
Wszystko, co kochasz i chcesz robić jak najlepiej, nie jest zazwyczaj proste, ponieważ zawsze pojawią się jakieś wyzwania. Aczkolwiek ja jestem szczęściarzem. Jestem podekscytowany, że mogę tu być – kocham to, co robię i otaczam się właściwymi ludźmi. Właściwi ludzie na właściwym miejscu to klucz do sukcesu. Jako właściciel marki ORLY pragnę pielęgnować talenty mojego zespołu i sprzyjać rozwojowi ich umiejętności i kreatywności.
Jesteś wymagającym mentorem dla osób ze swojego zespołu, czy raczej przyjacielem, który służy radą i doświadczeniem?
Jestem osobą, która uwielbia relacje międzyludzkie. Żeby zarządzać tak dużą firmą jak Orly, w biurze daję z siebie 150%, ale zawsze zwracam uwagę na to, by mieć czas dla mojego zespołu. Każdą osobę pracującą w Orly znam osobiście i staram się poświęcać im swój czas. Podczas spotkań prowadzimy rozmowy, wspieramy się i wzajemnie od siebie uczymy. Jestem szczęśliwy, że mogę pomóc im w codziennych działaniach, a także wspierać kiedy potrzebują mentora.
Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia tak różnorodnych barw kolorystycznych i jak wygląda proces tworzenia nowych kolekcji?
Ściśle współpracujemy ze światowymi agencjami, które przewidują trendy z 18-24-miesięcznym wyprzedzeniem. To tylko jeden z elementów układanki. Mamy także bardzo dynamicznie rozwijający się zespół, który przekłada te trendy na najlepiej sprzedające się kolekcje kolorów.
W ubiegłym roku marka Orly miała swój jubileusz. To już 40 lat na rynku. Jak oceniasz rozwój marki przez te wszystkie lata? Czy były wzloty i upadki? Czy od początku marka wyróżniała się na tle konkurencji?
Musisz mieć pasję do tego, co robisz, ponieważ to napędza kreatywność i powoduje, że chcesz otaczać się talentami i świeżymi pomysłami. Po tych czterdziestu latach wciąż mam ochotę iść do pracy każdego dnia. Pracujemy w niesamowitej branży, która ciągle się rozwija i w związku z tym musimy być otwarci na nieustanne zmiany. Wierzę w to, że każdy kolejny dzień przynosi nowe doświadczenia i uczy czegoś nowego. Postawiłem na rozwój firmy poprzez zatrudnienie specjalistów, którzy pomogli nam wspiąć się na wysoki poziom, dlatego śmiało mogę powiedzieć, że Orly jest znane jako innowacyjna marka. Na dzień dzisiejszy możemy z wielką dumą stwierdzić, że mamy największy wybór preparatów do paznokci będących skutecznym rozwiązaniem na każdy problem oraz paletę blisko czterystu kolorów lakierów do paznokci.
POZNAJCIE NOWĄ KOLEKCJĘ ORLY – MELROSE AVENUE >>>
Wiem, że tworzycie produkty z myślą o naturalnej pielęgnacji. Nie skusiliście się na sztuczne paznokcie, akryle, tipsy itp. Wasze preparaty są pełne witamin. Czy nie bałeś się, że dużo na tym stracisz? Przecież kilka lat temu sztuczne paznokcie były hitem na całym świecie.
Zupełnie nie. Proponujemy zróżnicowaną ofertę produktów, a do tego nasze kolekcje dostępne są aż w trzech formułach. Tradycyjny lakier 18ml, 2-etapowy system Epix z innowacyjną formułą niwelującą smugi, a także hybryda Gel FX z witaminową kuracją. Wyróżniamy się doskonałą jakością lakierów oraz różnorodnością barw, a to powoduje, że jesteśmy doceniani przez wiernych, stałych klientów, a także tych nowych, którzy kupują produkty Orly i zostają już na zawsze.
Wspomniałeś przed chwilą o dwuetapowym systemie Epix i hybrydzie Gel FX. To innowacyjne produkty. Czy masz plany na kolejny rewolucyjny produkt?
Stale pracujemy nad kolejnymi innowacjami w trosce o zdrowe paznokcie. Wkrótce przedstawimy nowy, rewolucyjny produkt. Pokochacie go. Nie będziecie musieli wstrzymywać oddechu zbyt długo – pojawi się już wkrótce.
Czy istnieje preparat lub kosmetyk do pielęgnacji dłoni i paznokci, z którego jesteś szczególnie dumny?
Moim ulubionym produktem jest niezmiennie French Manicure, ale uwielbiam także sztukę zdobienia paznokci. Można powiedzieć, że French Manicure był pierwszym nail-artem.
Czy zdradzisz nam jakich błędów w biznesie należy się wystrzegać?
Jednym z największych błędów popełnianych w biznesie, często przez młodych, jeszcze niedoświadczonych przedsiębiorców, jest to, że nie słuchają swoich klientów, a to podstawa. Warto skupić się na celach, które chcemy zrealizować, ale należy pamiętać, że spełnią one swoją rolę tylko wtedy, kiedy będą idealnie dopasowane do potrzeb naszych Klientów.
Manicurzyści pracują na profesjonalnych i często drogich kosmetykach. Czy to klucz do sukcesu?
Kluczem do wspaniałego manicure są umiejętności i talent osób, które go wykonują. Kiedy pracujemy nad nowymi produktami, zawsze mamy na uwadze tych, którzy będą z nich korzystać. To nasza praca, by tworzyć najlepsze kosmetyki, kolory i narzędzia do tego, by mogli rozwijać swój talent.
Lakiery i produkty Orly dystrybuowane są na całym świecie. My jesteśmy dumni, że osoba, która ma polskie geny osiągnęła tak ogromny sukces, ale czy Ty czujesz się usatysfakcjonowany?
Jestem bardzo dumny z moich polskich korzeni i z faktu, że moi rodzice byli Polakami. Uwielbiam odwiedzać Polskę i korzystać z jej uroków – robię to tak często, jak mogę. Jestem również niesamowicie dumny ze światowego sukcesu Orly i z tego, jaki globalny wpływ wywarł French Manicure… ale wiesz, to jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo. Jesteśmy głodni kolejnych sukcesów. Nie osiadamy na laurach, tylko cały czas dążymy do doskonalenia naszych produktów i poszukiwania nowości, które pozwolą nam cały czas się rozwijać.
„Nie ma kobiet brzydkich, są tylko kobiety zaniedbane”. Zgadzasz się z sentencją Coco Chanel?
Wierzę w to, że jesteśmy unikatowo piękni zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Musimy uczyć się przenosić swoje piękno na to co robimy. W odróżnieniu od mężczyzn, kobiety mają możliwości, aby „podrasować” to unikatowe piękno poprzez makijaż oraz oczywiście odrobinę koloru na paznokciach, który nigdy nie zaszkodzi!
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Magdalena Wójcik