Strona główna DIETA I ZDROWIE ZDROWIE TEST WRAŻLIWOŚCI NA POKARMY

TEST WRAŻLIWOŚCI NA POKARMY

0

Na pewno słyszeliście o tzw. nietolerancji pokarmowej czy wrażliwości na niektóre pokarmy. „Reaktywna” może być każda żywność, nawet uważana za zdrową, np. u mnie są to buraczki, żyto i migdały! Efektem jej spożywania mogą być różne dolegliwości, np. złe samopoczucie, chroniczne zmęczenie, bóle stawów i mięśni czy problemy skórne. I to właśnie problemy ze skórą – które leczę (a właściwie zaleczam) od kilku miesięcy sterydami – skłoniły mnie do wypróbowania tej metody i tego sposobu „leczenia”. Zobaczcie, jak to działa, a potem zapraszam do śledzenia efektów diety na moim BLOGU>>> 

Tekst: Anna Kondratowicz

Od kilku miesięcy borykam się ze swędzącą i zaczerwienioną skórą, reagującą plamami na… sama nie wiem co. Atopia wg dermatologów. Na razie nie ma mowy o testach skórnych (na alergeny kontaktowe), bo stan zapalny jest zbyt rozległy. 3 miesiące smarowania sterydami, 3 tygodnie antybiotykami, cały czas łykanie antyhistaminy. I tak ma być do momentu, aż nie nastąpi wyraźna poprawa. Owszem, jest lepiej, ale tylko wtedy, gdy się smaruję. Czasami jest lepiej przez tydzień, a potem z dnia na dzień – jak już myślę z radością, że się w końcu uspokoiło – następuje totalny wysyp. Nie powiem, ile nocy przepłakałam, drapiąc się aż do ran. Niedawno spotkałam dwie dziewczyny, które borykały się z podobnymi problemami. Wyleczyły je dietą. Jedna z nich wcześniej zrobiła test na tzw. nietolerancję pokarmową, a potem przez 9 miesięcy trzymała się zaleceń z niego wynikłych.

lodówka, testy na nietolerancję pokarmową

– Dieta mi nie zaszkodzi – pomyślałam. – Co najwyżej pomoże. Podjęłam więc decyzję, że i ja spróbuję, tym bardziej że z natury jestem osobą „antylekową”, a wizja tego, jak będzie wyglądać moja skóra po latach smarowania jej sterydami, tylko przyspieszyła decyzję. Na początku trochę przeraziła mnie kwota – prawie 2000 zł za test. Dużo? Też tak myślałam, dopóki nie podliczyłam kosztów mojej półrocznej kuracji maściami, wizyt u dermatologa i badań laboratoryjnych w przychodni (dodam, że nie wyszło mi uczulenie na żadną pozycję ze standardowego panelu alergenów pokarmowych). Wydałam dokładnie tyle samo! 

Nie wszystko, co uznaje się za zdrowe jedzenie, jest dobre dla każdego (ja np. reaguję nadmiernie na pomidory). I odwrotnie – nie wszystkie pokarmy uznawane za najbardziej uczulające będą należały automatycznie do tych źle tolerowanych (np. ja mogę jeść cytrusy). Uczulenie (alergia) i zwiększona wrażliwość, a także nietolerancja pokarmowa to nie to samo!  

Dlaczego MRT? 

Na polskim rynku istnieje kilka metod badania nadreaktywności na poszczególne pokarmy i dodatki do żywności. Szukając najlepszej z nich, trafiłam do firmy Iso-Lab w Warszawie, która jako jedyna w Europie stosuje amerykański test uwalniania mediatorów MRT (Mediator Release Test) – w bardzo dokładny sposób bada on opóźnione reakcje krążących we krwi komórek układu immunologicznego na spożyty pokarm.
logo LeapTen zaawansowany technologicznie test (o czułości 94,5%) został wynaleziony przez dr. Marka Pasulę, immunologa i naukowca, który szukał rozwiązania swoich własnych problemów zdrowotnych i alergologicznych. Zaobserwował on, że na skutek kontaktu z substancjami, na które był uczulony, komórki odpornościowe kurczą się, powiększają lub obumierają. Lata badań i obserwacji zaowocowały stworzeniem MRT (znanego też pod techniczną nazwą Leap). Więcej na: www.leap.pl

Przekonało mnie do niego dodatkowo to, że test jest produktem medycznym. Zgodnie z „procedurą” każdy pacjent po otrzymaniu wyników przechodzi konsultację z lekarzem. Ja o swoim spotkaniu z dr Teresą Partyką  – naprawdę bardzo ciekawym i bogatym w praktyczną wiedzę nt. żywienia – opowiem Wam na swoim BLOGU >>>

 Dodatkowa opieka dietetyczki 

Iso-Lab nie jest poradnią dietetyczną, tylko firmą medyczną – laboratorium diagnostycznym. Aby łatwiej i jak najbardziej efektywnie przejść przez tę dietę, zdecydowałam się więc na opiekę dietetyczki z Centrum Laseroterapii i Modelowania Sylwetki Elite (www.elite.waw.pl), które współpracuje z Iso-Labem (w Elite można pobrać krew – dosyć pokaźną fiolkę! – do badania MRT). Po co? 
warzywa i owoce

  • Liczę, że dzięki temu łatwiej będzie mi ubrać w smaczne dania produkty spożywcze z listy dozwolonych – mam obiecane gotowe przepisy na ich bazie.
  • Motywacja, motywacja i jeszcze raz motywacja! Karolina Borkowska jest nie tylko dietetyczką medyczną (ma ogromną wiedzę nt. zdrowego żywienia), ale też psychodietetykiem, a mnie – mimo że stan mojej skóry jest największą motywacją – na pewno przyda się dodatkowe wsparcie w utrzymaniu diety i – co bardzo ważne – trwałej zmianie nawyków żywieniowych.
  • Rozeznanie w pokarmach i dodatkach spożywczych. Na mnie niekorzystnie działają np. kwas benzoesowy, pirosiarczyn sodu i tartazyna. Mogę znaleźć w internecie, gdzie się znajdują te dodatki, ale – uwierzcie – nawet w zdrowej żywności czekają pułapki;-) Tak że i tutaj liczę na pomoc p. Karoliny.
  • No i jeszcze jedno – skoro mam już świadomie zmieniać nawyki żywieniowe, chciałabym, aby „skutkiem ubocznym” była utrata wagi, oczywiście w rozsądny kontrolowany sposób;-)

Na bieżąco będę się oczywiście dzieliła z Wami wrażeniami na BLOGU>>>

Dlaczego pokarmy nam szkodzą? 

Nie do końca wiadomo, jakie są bezpośrednie przyczyny nadwrażliwości na niektóre rodzaje pożywienia. Wskazuje się tutaj przede wszystkim: złe trawienie, niezrównoważoną florę jelitową, chroniczny stres, przeciążenie układu odpornościowego czy czynniki genetyczne. Niekorzystne objawy pojawiają się, gdy „złe” antygeny pokarmowe pobudzają nasz układ immunologiczny do obrony. Doprowadza to do jego nadmiernej aktywacji i działania przeciwko komórkom własnego organizmu oraz wywoływania stanów zapalnych poprzez uwalnianie mediatorów, takich jak histamina, prostaglandyna, serotonina czy cytokiny (ich celem jest walka z „najeźdźcą”).

Nadwrażliwość na pokarmy i dodatki do żywności jest więc złożoną, ale niealergiczną, IgE niezależną reakcją układu immunologicznego. Reakcja ta polega na nadmiernym pobudzeniu różnych typów leukocytów, czego efektem jest uwolnienie mediatorów stanów zapalnych. Efektem są różne dolegliwości i objawy chorobowe. 

 Najczęstsze objawy wrażliwości na pokarmy: 

  • zaburzenia trawienne – wzdęcia, mdłości, zgaga, zaparcia
  • zmęczenie fizyczne i psychiczne – zwłaszcza po posiłku lub dobrze przespanej nocy
  • nieunormowana waga – obrzęk, zatrzymywanie wody, wahnięcia wagi
  • niepohamowany apetyt – zwłaszcza na słodycze i węglowodany proste
  • alergiczne „podbite oczy”
  • nadmierne wydzielanie śluzu – chronicznie przekrwiony nos, wyciek z nosa, częste wydmuchiwanie nosa, zatkane lub swędzące uszy
  • chroniczny ból – migreny, bóle głowy, mięśniowe i stawowe
  • zaburzenia snu – senność w dzień, bezsenność w nocy
  • objawy emocjonalne – nagłe zmiany nastroju, rozdrażnienie bez powodu, nadaktywność, lęki, depresje, trudności z koncentracją
  • uczucie życia jak za mgłą, jakby się miało watę zamiast mózgu (słowa pacjentów) – to podobno typowy objaw przy „zagrzybieniu” organizmu

Co bardzo ważne i z czego wiele z nas nie zdaje sobie sprawy – dietozależne stany zapalne są przyczyną większości przewlekłych chorób: metabolicznych (np. cukrzyca typu II, otyłość, zespół metaboliczny), układu ruchu (reumatoidalne zapalenie stawów), dermatologicznych (AZS, łuszczyca), neurologicznych (migrena, depresja, padaczka), żołądkowo-jelitowych (np. zespół jelita drażliwego). Dlatego ich zwalczanie jest podstawą uzyskania optymalnego stanu zdrowia. 

Uczulenie a wrażliwość

Robiłam sobie wcześniej badania na alergeny pokarmowe w przychodni (standardowy panel) – nic mi nie wyszło, zresztą, jak wielu osobom z problemami skórnymi, z którymi wcześniej rozmawiałam. Bardzo trudno było mi też powiązać reakcje organizmu z pokarmem jedzonym wcześniej. W Iso-Labie dowiedziałam się, dlaczego.

Szkodliwe reakcje immunologiczne na pokarmy dzieli się bowiem na dwie grupy: 

  • natychmiastowe IgE zależne (właśnie je można zbadać w każdej przychodni): dotyczą zwykle dróg oddechowych, skóry i przewodu pokarmowego, występują od kilku sekund do 2 godzin po spożyciu alergenu, zwykle są bardzo ostre, rzadko chroniczne, wystarczy już 1 mała cząsteczka żywności do zapoczątkowania reakcji; taka reakcja bywa bardzo niebezpieczna, gdy dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego (jest to hiperreakcja układu immunologicznego, spowodowana masowym uwolnieniem histaminy i innych chemicznych mediatorów). Z żywności najczęściej uczulają: mleko, jaja, orzechy, skorupiaki, cytrusy, pszenica, ryby. Ten problem dotyczy jednak tylko 1-2% ludzi na całym świecie. Dzięki dostępnym powszechnie testom dowiadują się, jakich alergenów unikać;
  • komórka, test MRT, nietolerancja pokarmowaopóźnione: objawy mogą pojawić się w całym organizmie od 45 minut do 3 dni po spożyciu (dlatego tak trudno połączyć je z przyczyną), objawy są zwykle chroniczne, czasami ostre, obejmują całą gamą mechanizmów immunologicznych (białe krwinki, komórki tkanek, kompleksy antygen-przeciwciało w klasach IgA, igG – podklasy IgM oraz C3 i C4), ilość pożywienia konieczna do ich wywołania – od małej do dużej, zwykle są zależne od dawki. Tutaj szkodliwe mogą być różne produkty żywieniowe, nawet te uznawane za zdrowe. Ten problem dotyczy ok. 45-50% ludzi i to właśnie tym zajmuje się test MRT.  

Co pokazuje test MRT?

Nie określa on typu zachodzącej reakcji immunologicznej, ale mierzy sumaryczny efekt końcowy wszystkich możliwych mechanizmów biorących udział w opóźnionej reakcji. Dzięki temu nie tylko mówi, czego nie jeść, ale wskazuje też, co jeść! 

Panel MRT zawiera 123 antygeny najczęściej spożywanych pokarmów oraz 27 najczęściej używanych dodatków do żywności. Każda substancja badana jest oddzielnie – dodaje się ją do fiolki z krwią, jeśli wywołuje reakcję, następuje uwolnienie mediatorów z wnętrza komórek układu odpornościowego. Test dokładnie pokazuje, na jaki składnik lub pokarm masz nadwrażliwość. Podzielone są na:

  • test nietolerancji pokarmowej, MRT, Leapczerwone – najwyższy stopień reaktywności, trzeba je wykluczyć z diety (u mnie to: figa, żyto, jęczmień, burak, seler, migdał, mięta, cynamon, drożdże),
  • żółte – umiarkowana reaktywność (np. w przypadku nadmiernego spożycia), ale też najlepiej je wykluczyć (u mnie to: morela, czarna porzeczka, melon kantalupa, gryka, nikotyna, pirosiarczyn sodu, tartazyna, kwas benzoesowy, szpinak, ziemniak, por, pomidor, soczewica, orzech włoski, wołowina, indyk, pieprz, ser pleśniowy, tuńczyk),
  • zielone – najniższy stopień reaktywności; te produkty składają się na pierwszą fazę programu żywnościowego. 

Na górze: tak wyglądają wyniki mojego testu MRT
– ważne są nie tylko kolory, ale też długości pasków;
dietę zaczynam od produktów „od dołu”

Indywidualny program żywieniowy Leap

Na bazie wyników testu każdy pacjent otrzymuje indywidualnie ułożony plan żywienia, będący metodą zwalczania dietozależnych stanów zapalnych i ich objawów. Program podzielony jest na 5 faz, zaczynając od 7-dniowej fazy wyciszającej układ immunologiczny (tylko produkty dla niego neutralne), aby mógł wrócić do równowagi i podjąć właściwe funkcje. Może się zdarzyć, że nastąpi chwilowe nasilenie symptomów, sytuacja ta zwykle ustępuje po 3-5 dniach.

Potem pokarmy są wprowadzane w określonej kolejności, ważne jest, aby robić to po 1 na raz. Po zakończeniu programu przechodzi się do diety rotacyjnej, która w skrócie polega na tym, że dany pokarm z rozpiski je się w cyklu 3-dniowym, tak aby nie doszło do pojawienia się na niego nowej nadwrażliwości i aby podtrzymać efekty diety zdrowotnej (w ciągu 72 h każdy pokarm jest przyswajany i/lub wydalany, a więc spada stężenie potencjalnych alergenów z niego pochodzących).

test MRT, Leap, nietolerancja pokarmowaOprócz „książki” z wynikami testu oraz szczegółowymi informacjami, na czym polega dieta, dostajesz miniściągawkę z nietolerowanymi produktami – to bardzo przydatna rzecz, noszę ją zawsze w torebce!

Kiedy widać efekty? 

W założeniu pełny wynik zdrowotny osiąga się w ciągu 90 dni, choć np. w wypadku problemów skórnych efekty powinnam zauważyć już po 2 tygodniach. Czy po zakończonej kuracji należy powtórzyć test? Niekoniecznie. – Oczyszczony organizm będący w równowadze zachowuje się inaczej niż przed dietą – mówi Andrzej Brzeski z Iso-Lab. – Dzięki temu dużo łatwiej można samodzielnie zaobserwować jego reakcje na określone pokarmy i dodatki żywnościowe. Amerykanie zalecają, żeby testy powtórzyć po 6 miesiącach, my uczymy pacjentów, jak samodzielnie mogą sprawdzić dietą wrażliwość na jedzenie. Zwykle osoby przychodzą na kolejny test, gdy niewłaściwym żywieniem stracą efekt leczniczy, jaki osiągnęli za pierwszym razem. 

A więc – trzymajcie za mnie kciuki. Bardzo bym chciała, aby ta metoda okazała się pomocna i dla mnie, i abym była w stanie podtrzymać jej efekty. Bądźcie ze mną na BLOGU >>>

Ania Kondratowicz